To nie kubek. To sztuka.

Jednorazowe kawowe kubki mogłyby być symbolem XXI. Niezależnie od stosunku  do  nich w ogóle, trzeba przyznać, że w pewnych sytuacjach możliwość wzięcia kawy na wynos bywa zbawienna. Dla mnie - miłośniczki filiżanek i celebrowania chwili - taki kubek to ostateczność, ale jak już mam pić z papieru, to miło by było, żeby wyglądał estetycznie.

Cheeming Boey ma 32 lata, urodził się w Malezji, mieszka w Kalifornii i bywa nazywany Warholem naszych czasów. Któregoś dnia, idąc ulicą, poczuł potrzebę narysowania czegoś absolutnie koniecznie w tej chwili. Sięgnął po to, co leżało na wierzchu kosza na śmieci. Tak się złożyło, że był to styropianowy kubek po kawie. Jak widać na tym jednym się nie skończyło, a wszyscy Ci, którzy mówili, że nigdy tego nie sprzeda, pewnie palą się teraz ze wstydu, bo kubki Boey'a trafiły do galerii sztuki i można je kupić za 120-240 dolarów (ok. 350-700zł).

 

  

  

Więcej kubków możecie zobaczyć na www.iamboey.com
dodajdo.com

9 komentarze:

Obejrzeliśmy sobie te kubki, świetne są!:)

Dla mnie sztuka użytkowa jest równa tej wysokiej. Bo na wyciągnięcie ręki, bo żywa i mi bliska.
Chciałabym móc pić z takiego kubka :)

Chciałabym mieć takie kubki. Przyznaje, że choć nie lubię śmiecić sięgam czasem po te papierowe (w sieciówkach, nie chcą robić kawy do własnego podstawionego, chyba że si coś zmieniło. A ja lubię podpijać kawę miedzy pracami.

A widzę, że polecacie Złudę. Zakochałam się w niej w zeszłym roku. Szukałam innych jej książek, ale chyba nic już nie zostało przetłumaczone na polski. A szkoda.

tanie to one nie są, ale rzeczywiście świetne

Świetne te kubasy!:)

Kubek arcydzieło to wspaniała oprawa dla dobrej kawy...inspirujące

http://www.singleservecoffee.com/archives/011743.php

Drobne subtelności dnia codziennego. Miło można zawiesić oko.
I tylko szkoda, że te kubki takie drogie ;(