Dla kogo Bursztynowa Filiżanka?
Festiwal Kawy w Gdyni.

Czy wśród naszych Czytelników jest ktoś, kto zamierza spędzić długi majowy weekend w Trójmieście? Jeśli tak, to mam dobre wieści - w tym czasie w Gdyni odbędzie się II Festiwal Kawy. W programie przewidziano m.in. degustacje, konkursy, prezentacje marek kawy i liczne występy artystyczne.

Program festiwalu: 

 29 kwietnia o godz. 15.00 uruchomienie tzw. prologu i degustacji kawy w lokalach gastronomicznych ("Cafe Clabe" ul. Abrahama 36 - wejście od Władysława IV)

30 kwietnia o godz. 18.00 Wieczór Kawowy w Hotelu "Gdynia" (za zaproszeniami)

01 maja:
11.00 - uroczyste otwarcie festiwalu w Centrum Kultury i Rozrywki "Gemini"
ok. 11.40 - uruchomienie stoisk festiwalowych w "Gemini" wraz z degustacją kawy - do godz. 19.00
ok. 12.20 - występ artystyczny zespołu z YMCA
ok.12.40 - prezentacja marek kawy przez Mistrza Baristę - cz.I
ok. 13.20 - występ artystyczny zespołu z YMCA
ok. 13.40 - konkurs dla publiczności
ok. 14.20 - prezentacja marek kawy przez Mistrza Baristę - cz.II
ok. 15.00 - prezentacje poetyckie z kawą w tle
ok. 15.40 - występ zespołu tańca i muzyki indonezyjskiej
ok. 16.30 - konkurs dla publiczności
ok. 17.20 - prezentacje marek kawy przez Mistrza Baristę - cz.III
ok. 18.00 - prezentacje firm partnerskich Festiwalu
ok. 19.00 - zamknięcie stoisk

02 maja:
godz. 11.00 - otwarcie stoisk festiwalowych
ok. 12.20 - występ zespołu akrobatyki z YMCA
ok. 12.40 - konkurs dla publiczności
ok. 13.30 - prezentacja marek kawy przez Mistrza Baristę - cz.IV
14.30 - prezentacja Fundacji "Polska Akcja Humanitarna"
15.30 - publiczna prezentacja marek kawy dla profesjonalnego jury
17.00 - występ artystyczny i poezja z kawą w tle
18.00 - zamknięcie stoisk festiwalowych/ obrady jury/ występ gościa specjalnego dla publiczności
18.30 - ogłoszenie wyników konkursów festiwalowych, rozdanie nagród dla marek kawy, losowanie nagród w konkursie publiczności
ok.19.00 - 19.15 zamknięcie festiwalu

Więcej na temat organizatorów, sponsorów i patronów na stronie gdyniazaprasza.pl
dodajdo.com

Stary Młynek. The Italian Is Not Enough.

Warszawski hotel uniwersytecki Hera jest jak złośliwa stara wiedźma, która pokazuje jęzor wymuskanemu Hyattowi po drugiej stronie Belwederskiej, a swój nieprzyzwoicie obdrapany tył - nobliwym Łazienkom Królewskim.

Z Hery w zeszłym roku wyeksmitowano obskurne gastronomiczne c-o-ś, by zrobić miejsce Staremu Młynkowi, latającej kawiarni, która przyleciała z Aleji Ujazdowskich. Osobiście mnie to ucieszyło, bo brakowało mi tam takiego miejsca, wystarczająco blisko od pracy, żeby wyjść na koniec dnia na pogaduchy z przyjaciółką i wystarczająco daleko, by stoliki nie były okupowane przez ludzi z pracy.
Trafiłam do Młynka we wtorkowe popołudnie. W środku panowała miła pustka. Na plus wygodne stoliki i wygodne krzesła - nie cierpię pić kawy na klubowych kanapach, wygięta w pałąk, uprawiająca wygibasy, by odstawić filiżankę na fikający stoliczek. Dla miłośników takiej gimnastyki są w rogu wygodne kanapy, ale jak będę chciała podotykać sobie czołem do kolan, to pójdę na jogę. W kawiarni chcę się wygodnie oprzeć o solidny stół, móc się pochylić w stronę rozmówcy i dyskretnie porozmawiać. I w Młynku to dostałam. Podoba mi się też bezpretensjonalne wnętrze i możliwość obserwacji ruchu na ulicy. Nie jest to kandydat do Elle Decoration, ale jest miło, przyjemnie i niezobowiązująco.

Na minus wymięte menu. Wszystko ma swoje granice. Ja wiem, że stary młynek i te klimaty, ale bez przesady. A w menu niespodziewanka! Nazwy dań z lekka bawią. Widać, że autor wiedział, że gdzieś dzwonią, ale nie wiedział, w którym kościele. A to było we włoskim. Trochę się czepiam, ale jak latte to może nie coffee tylko cafe? No i oczywiście nieszczęsna "americana". Ale gdzie tam, "americana" to za mało! "Coffee americana". Czad. Jeszcze bym wybaczyła, jakby to było w jakiejś restauracyjce, dajmy na to, w jakimś starym garze, starym chlebaku, ale w starym MŁYNKU? No chyba, że chodzi o młynek do pieprzu, to przepraszam. Ale jak do kawy, to należałoby jednak przyłożyć się do menu.

Niech nam jednak te minusy nie przesłonią plusów, że odwórcę cytat zacnego klasyka z lat 90. Polecam to miejsce, zwłaszcza po spacerku w Łazienkach czy Traktem Królewskim. Jeśli ktoś ma ochotę uciec od tłumu (i cen) z łazienkowych kawiarni, niech wpada do hotelu Hera. Bo w Starym Młynku było mi bardzo miło, pozwierzałyśmy się sobie do woli, a ja jedynie na wszelki wypadek, widząc tą "coffee americana" nie zaryzykowałam po prostu espresso (bo ignorancja w zakresie nazw budziła wątpliwości, że z parzeniem kawy może być podobnie) i poprzestałam na latte. "Coffee latte":).

Cafe Stary Młynek
Warszawa, ul. Belwederska 26/30
(Hotel Hera)
godz. niepodane
www.starymlynek.pl


dodajdo.com

Inspiracje chemiczno-kulinarne

Kofeina, teobromina, kapsaicyna. C8H10N4O2, C7H8N4O2, C18H27NO3. Pierwsza występuje w kawie, druga w czekoladzie, trzecia jest odpowiedzialna za ostrość papryczek chili. Każda z tych substancji ma swój chemiczny wzór. Na papierze przypominają mi czasy, kiedy (bez większych sukcesów) zmagałam się z chemią. Dlatego o wiele bardziej podobają mi się w takiej postaci:





Biżuteria jest do kupienia na stronie www.makersmarket.com  Ta prezentowana na zdjęciach, kosztuje od 40 do 90$ (115-260zł), ale można też sobie zamówić inne wzory, na przykład endorfinę czy dopaminę.
dodajdo.com