Na lody do Włocha

Być w Sopocie i nie wpaść na lody "do Włocha"? Nie do pomyślenia. Od ponad 50 lat w tym samym miejscu (na Monciaku, obok SPATiF-u), dla wielu mieszkańców Sopotu jest wyznacznikiem jakości lodów "w kulce".

Ja też zawsze chodzę tam na lody i kawę. Jednak o tym, że to takie legendarne miejsce, i że rzeczywiście nadal (od 1956 r.) prowadzone jest przez włoską rodzinę, dowiedziałam się całkiem niedawno. Tydzień temu poszłam tam znowu, z rozbudzoną ciekawością, i z o wiele większymi wymaganiami niż zwykle. Kto jak kto, ale Włosi w końcu na lodach i kawie powinni się znać, prawda? Ciekawa byłam, czy tym razem się nie rozczaruję, czy lody będą takie dobre jak zawsze i czy kawa zaspokoi moje oczekiwania...

Mam dobre wieści. Po pierwsze, to jeden z nielicznych całorocznych lokali na Monciaku. Po drugie, lody są pyszne. Po trzecie - kawa jest dobra. Espresso wygląda jak espresso. Ma ładną cremę, odpowiednią objętość, jest gęste, aromatyczne i podane w podgrzanej filiżance. Gorsza wiadomość jest taka, że prawie zawsze są tam kolejki, i to mimo dość wysokich cen (espresso 8 zł, doppio 15, gałka lodów 2,50).

Pewnie zastanawiacie się, czy warto zaszaleć? Myślę, że tak. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że na spacer po Monciaku nie chodzi się codziennie, a pobyt tam zwykle oznacza urlop i mile spędzony czas, więc jesteśmy na przyjemności skłonni wydać więcej niż zwykle. Zresztą, jaka jest alternatywa? Grycana tam nie widziałam, a to moim zdaniem jedyna marka, która mogłaby być dla Włocha poważną konkurencją. Naprzeciwko można kupić pokręcone lody Soprano, których nie jestem fanką, i ilekroć widzę taką obskurną budkę, zastanawiam się, gdzie jest sanepid. Poza tym koło budki Soprano nie ma jak usiąść, więc póki co pozycja Włocha z estetycznymi stolikami z malowanego na biało drewna wydaje się niezagrożona. I dobrze.

Milano
ul. Bohaterów Monte Cassino 58
Sopot
dodajdo.com

7 komentarze:

Hmmm Zimfiroczko jedziemy na lody i kawę do Włocha?
skoro tak zachwalają... ;)

Chcę do Sopotu:P

Princess, ba! Pewnie! ;)

ps. zmiany, zmiany widzę ;)

Ja własnie wróciłam z Trójmiasta i chociaż je uwielbiam i czesto tam wracam, to jednak Sopot w długie weekendy jest nie do zniesienia. jeśli chcecie się rozkoszowac lodami i morzem, jedźcie w luźniejszych terminach.

Jesli chcecie najesc sie lodow pysznych i zdrowych- wybierzcie sie raczej do Gelati Giuseppe. Wprawdzie troche to dalej od molo, ale naprawde warto przejsc sie spacerkiem w gore Monciaka a na wysokosci Tivoli skoczek w bok na Podjazd 3 do Giuseppe. Tam sa prawdziwe rzemieslnicze lody robione codziennie z naturalnych skladnikow przez sypatycznego Wlocha Giuseppe. Swietnosc Gelaterii Milano nalezy niestety do dalekiej przeszlosci, mozna sie tylko rozczarowac.

Zdecydowanie potwierdzam, że lody Giuseppe nie mają sobie w tej chwili równych w Sopocie. Jedyny minus, że lokal tego przesympatycznego Włocha jest malutki i nie ma w nim, ani obok, miejsca by spożyć te przepyszne delicje... Niemniej zawsze można się przespacerować na jakąś niezbyt odległą ławkę (np. pod kościołem u góry Monciaka) ;-)

A może ktoś ma ochotę spróbować swoich sił i zrobić własne lody? :)
Zawsze myślałam, że zrobienie lodów, to trudna sprawa, ale znalazłam fajny zestaw przepisów w necie.
Rzućcie okiem na ten artykuł o tym jak zrobić lody. Limonkowe niestety mi nie wyszły, ale te z arbuza były aaawesome!! :)