W lesie, na Francuskiej

Trattoria Rukola. Myślicie, że mogłabym przejść obojętnie obok miejsca, które się tak nazywa? Biorąc pod uwagę, że rukolę przez całe lato mogłabym wcinać jak królik - nie. Mijałam tę knajpkę kilkakrotnie, w końcu wybrałam się tam na kolację.

Jak wiadomo pierwsze wrażenie robi się tylko raz. Trattoria Rucola może się spodobać. Jest zielono-biała. Białe stoły, białe krzesła, biała podłoga. Zielone są ściany, wyklejone tapetą-lasem. Lokal nie jest duży, ale sprawia wrażenie przestronnego. I jest na tyle ładnie, że spokojnie można się wybrać i na randkę, i na spotkanie służbowe.

I teraz garść konkretów. Na przystawkę - pieczywo z oliwkami i fetą, pokropione pesto z czarnych oliwek, posypane serem Grana Padano (14 zł). Danie główne - risotto z grzybami i pietruszką (28zł). Na deser tiramisu (12zł). Do tego przyzwoite białe wino (8 zł za kieliszek) i kawa (espresso macchiato 6 zł). Kulinarnego objawienia nie doznałam, ale wszystko było  dobre. O dziwo, byłam nawet w stanie zjeść całą porcję tiramisu, choć zamówiłam je z rozpędu, zanim sobie przypomniałam, że ze słodyczy ostatnio najlepiej "wchodzą" mi kwaszone ogórki. Kawa zrobiona jak trzeba, nawet filiżanki były podgrzane. Najgorzej wypadła pizza (od 18 do 40 zł), której też miałam okazję spróbować. Góra świetna, ale mam zastrzeżenia do dołu - było tak, jakby im trochę mocy w piecu zabrakło albo się ktoś pospieszył z wyjmowaniem.

No i gwóźdź programu. Obsługa. To nie jest knajpa z wyfraczonymi kelnerami, ale takiej obsługi nie powstydziliby się w żadnej, nawet najlepszej restauracji. Poważnie, już dawno nikt tak o mnie w restauracji nie zadbał. Nie sztuka przyjąć zamówienie, podstawić talerz, a potem czekać na napiwek. Trudniej stworzyć taką atmosferę, że w knajpce czujesz się jak mile widziany gość. Przy okazji przesyłam więc specjalne pozdrowienia dla Rafała, który sprawił, że opowiadam o Rucoli znajomym, i to w samych superlatywach.

Trattoria Rucola
ul. Francuska 6
Warszawa
www.trattoriarucola.pl
dodajdo.com

4 komentarze:

I pomyśleć, że jeszcze w Rucoli nie byłam. Muszę nadrobić koniecznie.

Niestety mam za daleko... A tak lubę rukolę :)

aaaaaaaa to o co chodzi z tymi ogórkami? :>
(może kiedyś dotrę na Saską)

Ja z kolei odwiedzam co jakiś czas www.trattoriasuccesso.pl.

Można tu naprawdę dobrze zjeść, polecam. Pizza jak w typowej włoskiej knajpie.