Trzy zdania o Między słowami

"Między słowami" lubię za lokalizację. Teoretycznie - Chmielna 30. W praktyce - urokliwe podwórko odnowionej kamienicy, do którego prawie nie dociera gwar Chmielnej, nawet jeśli wędrują nią tłumy. Zawsze siadałam na zewnątrz, na jednym z bambusowych foteli, więc o wnętrzu wam nie opowiem, choć na pierwszy rzut oka wydaje się całkiem przyjemne. Ale największy atut tego miejsca to "ogródek". Rok temu o tej porze parapety wszystkich okien wychodzących na podwórko uginały się pod skrzynkami czerwonych pelargonii. Donice z tymi kwiatami stały również w kilku innych miejscach i wyglądało to fantastycznie.

W tym roku pelargonie jeszcze nie kwitną, więc miejsce od razu traci kilka punktów. Poza tym trafiłam tam tuż przed niedzielnym oberwaniem chmury. W środku tłoczno i duszno, więc siedliśmy na zewnątrz. Chwilę później lunęło. Niespecjalnie mi to przeszkadzało - siedzenie pod parasolem, wokół którego momentalnie wyrosła ściana deszczu miało swój urok. Niestety, kelnerka chyba nie podzielała tego zdania. Z krzywą miną podano nam karty, a realizacja zamówienia trwała tyle, że śmiem przypuszczać, że obsługa czekała, aż przestanie padać.

Espresso kosztuje 6 zł i nie jest to żadna rewelacja (na 3+). Uważam również, że 8 zł za czekoladę z proszku, to zbyt wygórowana cena. Tosty i kanapki zaczynają się od 9 zł. Trochę drogo. Można byłoby uznać, że to miejsce jest tego warte, ale... No właśnie, znowu wracamy do obsługi. Ja naprawdę nie wymagam od pracowników kawiarnii gracji baletnicy. Kiedy jednak ktoś stawia przede mną talerz na tyle głośno, że cichną rozmowy przy stoliku obok, to chyba coś jest nie tak. I - niestety - nie mogę powiedzieć, że widocznie kelnerka miała "zły dzień", bo ten styl obsługi zwrócił moją uwagę już kiedy byłam w Między słowami wcześniej. Staram się być miła dla ludzi, którzy coś dla mnie robią, zazwyczaj metoda "uśmiech za uśmiech" działa. W tym przypadku nie, i wiecie co? Chyba jeszcze nigdy nie korciło mnie tak bardzo, żeby sobie stamtąd pójść nie płacąc rachunku ;)

Między słowami
ul. Chmielna 30, Warszawa
dodajdo.com

2 komentarze:

No wiem, obsługa tam jest specyficzna. Ale lubię ich wystrój, lokalizację i Kir Royale :)

Uwielbiam Między Słowami! A najbardziej ich mus czekoladowy i grzanki z rukolą. Kiedy tylko jestem w Warszawie, praktycznie stamtąd nie wychodzę :)
Choć obsługa faktycznie myślami jest na ogół gdzie indziej...