Sexpresso

Przed weekendem nieco frywolny temat, na który natknęłam się buszując w sieci, czyli o dwóch rzeczach, które dotyczą (zaryzykuję) wszystkich obecnych na Kawowym: kawa i sex.

Okazuje się, że obu tym przyjemnościom jest bardzo po drodze. Na przykład w takim Seattle, gdzie, jak wieść gminna niesie, wypija się hektolitry kawy, od kilku lat funkcjonują i świetnie się mają tzw. sexpressos, czyli kawiarnie i bary typu drive-in. Najpopularniejsze z nich to The Sweet Spot (http://www.thesweetspotcafe.com/), Bikini Espresso czy Cowgirls Espresso. Jest to niewątpliwie jakiś sposób na niebywałą kawową konkurencję. Poniżej wideo w temacie:



Podążając jednak za tematem kawa + seks, natknęłam się na ciekawą informację. Otóż szczycący się swoją długowiecznością Kubańczycy zgodnie twierdzą, że zawdzięczają ją stronieniu od alkoholu oraz regularnego korzystania z takich właśnie przyjemności jak kawa, seks i cygara. Coraz lepiej, prawda?

Idąc dalej, portal Durex.pl donosi o błogosławionym wpływie na nasze życie cynamonu. Dawniej Chińczycy podobno wwiercali go sobie w genitalia (nie żartuję!), ale dzisiaj znamy kilka lepszych sposobów: na przykład dodanie cynamonu do kawy. A to oznacza zadziałanie ze zdwojoną siłą, bowiem kawa również zaliczana jest do afrodyzjaków.

Na Uniwersytecie Southwestern pracuje niejaki prof. Fay Guarracci. Zajmuje się m. in. badaniem właściwości kofeiny. Swego czasu dowiódł, że podawanie kofeiny samicom szczurów znacznie wzmacnia ich libido. Zawsze jakoś dziwnie się czuję, jak ktoś mówi, że badał coś na szczurach a potem odnosi to do ludzi. Oczywiście mam do szczurów i myszy wiele szacunku z racji tego, że są to gatunki, które sporo cierpią dla naszego dobra. W każdym razie po zrobieniu wokół tego hałasu profesor zaczął wycofywać się rakiem, że owszem, uhm, owszem, kofeina działa, ale na pewno, to ona działa tylko na samice, które nigdy nie miały kontaktu z kofeiną. Czyli zapowiadało się dobrze, a wyszło jak zawsze.

Zatem pozdrawiam przedstawicieli naszego gatunku, którzy czytają Kawowego. Jeśli Wasza samica nigdy nie piła kawy, już wiecie, co macie podać jutro na śniadanie do łóżka;)
dodajdo.com

3 komentarze:

:-) Nawet jak piła, to powinniście jej podawać kawę do łóżka ;D Najlepiej codziennie!

opis brzmi tak smakowicie, że koniecznie muszę się tam wybrać... mimo, że ja raczej nie jem pieczywa...

Hihi, Restaurantica, ten komentarz chyba miał być zostawiony pod innym postem. Ale to taka freudowska pomyłka najwyraźniej;)