Gadżet miesiąca: french press BRAZIL od Bodum

Odkąd mam własną kuchnię (no dobra, jej część należy jeszcze do banku), zostałam gadżeciarą. Ostatnio poszukiwałam dobrego french pressu, który przy okazji cieszyłby oko i pasował do kuchni. Musiał zatem być dobrej jakości i pomarańczowy!

Lubię monochromatyczne wnętrza i detale w energetyzujących kolorach. W kuchni kręci mnie pomarańczowy - drobiazgi w tym kolorze są dobrymi towarzyszami poranków. Ucieszyłam się więc, że Bodum w swojej serii french pressów BRAZIL ma ten kolor. Kupiłam sobie wersję "kieszonkową", na trzy filiżanki. I oto moje wrażenia:

1. Moim zdaniem kawa na pewno lepsza niż z ekspresu przelewowego. Nie wiem co jest z tymi przelewowymi, ale ja zawsze wyczuwam tam jakiś specyficzny posmak i nie smakuje mi ten rodzaj kawy. Może to kwestia modeli, z których kawę testowałam, a może rzeczywiście proces przygotowywania kawy w ekspresach przelewowych zawsze nadaje im ten charakterystyczny smak. Nie mówię, że zły. Mówię, że mi nie odpowiada. Za to kawa z french pressu - jak najbardziej. Smaczna, aromatyczna i bez fusów.
2. Do french pressu nie możemy wsypać zwykłej mielonej - mam na myśli kupionej, zapaczkowanej mielonej kawy. W większości przypadków taka kawa jest bardzo drobno zmielona i french press może się przytkać, co skutkuje często tym, że zostaniemy opryskani wrzątkiem. Polecam kupienie kawy grubo zmielonej albo po prostu zmielenie kawy przed zaparzeniem w młynku, który możemy sobie odpowiednio skalibrować (ja mam na przykład 30-letni drewniany ręczny młynek po rodzicach i daje radę). Jeśli kupujecie kawę na wagę, to zawsze można poprosić o grubo zmieloną.
3. Przygotowanie: wsypujemy porcję kawy, zalewamy wrzątkiem, mieszamy lekko łyżką, żeby zatopić fusy, a następnie zakładamy pokrywkę z tłokiem podciągniętym do góry. Po ok. 4 minutach powoli (!) naciskamy tłok, aż poczujemy opór. I gotowe.
4. Ważne: producent sugeruje, że urządzenie o pojemności 0.35l wystarczy na 3 filizanki. W rzeczywistości napar z napełnionego french pressu wystarcza na 3 napełnione w 2/3 zwykłe filżanki. Na szczęście nauczyłam się tego wcześniej na przykładzie moki, więc byłam na to przygotowana (poza tym potrzebowąłam french pressu dla dwojga), ale warto o tym wspomnieć.
5. Brazil się świetnie myje. Łatwo go zdemontować: szklany dzbanuszek wyjmujemy z uchwytu, sitko rozkręcamy i wszystko opłukujemy lub wrzucamy do zmywarki. Prościzna.
6. No i na koniec: czyż nie jest ładniutki? Pod tym linkiem możecie obejrzeć wszystkie kolory z serii Brazil. Większość z nich można kupić u Pawła na Wloskieespresso.pl, gdzie ja kupiłam swój egzemplarz. Widzę dzisiaj, że Brazil nie są tam wystawione, ale myślę, że wystarczy mail do Pawła i po kilku dniach ten miły gadżet będzie cieszył podniebienie i oko.

A o french pressie pomyślałam również dzięki - moim zdaniem genialnej! - czołówce serialu Dexter, od którego aktualnie nie mogę się oderwać. Zresztą, sami ją zobaczcie.
Smacznego!
Magdaro


dodajdo.com

19 komentarze:

ladne ten pomaranczowy Bodum. Tez nie lubie kawy 'przelewanej'. Od lat nastu pijemy z French press. Ale zawsze, ale to zawsze, lepiej smakuje swiezo zmielona niz zmielona w sklepie.

Masz rację, Maya! nawet swego czasu miałam taką rozmowę z Bohem, który prowadzi akcję polskanarowery.pl, o tym, jak z pozoru drobne kwestie podnoszą jakóść naszego życia.
Np. ekspres cisnieniowy jest drogi, nie zawsze mozemy sobie na niego pozwolić. Ale french press jest jakąś alternatywą. od razu kawa smakuje lepiej.
To samo dotyczy kawy. Każda, absolutnie każda kawa smakuje lepiej, jeśli zmielimy ją przed podaniem. Wystarczy nawet najtańszy młynek elektryczny albo ręczny, za parę dyszek. I już jest lepiej.

No ja tez na ciśnieniowy nie mam miejsca, z przelewowego jest fuj i nie lubię, a ten jest cudny. Wiesz, nawet nie wiedziałam, że istnieje coś takiego :D

Ha, no widzisz, Asia, ile się możemy od siebie nawzajem dowiedzieć ;P
A kwestia miejsca na ekspres jest dość istotna. taki press tymczasem po umyciu chowamy do szafki i już.

dodam wiecej: panuje moda na cisnieniowe. Tymczasem kawa z cisnieniowych (z nizszej i sredniej polki jest zla lub wprost fatalna; jesli nie stac na dobry sprzet cisnieniowy to french press jest swietnym rozwiazaniem na kawe typu lungo. A na szybka dawke koffeiny: la moka. Podejrzewam, ze french press+la moka i tak sa tansze od przecietnego 'cisnieniowca'

No jeszcze jest kultowy Bialetti.

Zdecydowanie tańsze. ja od dłuzszego czasu zbieram na wymarzony ekspres. Wczesniej nie kupowałam, bo nie miałam własnego meiszkania, a chciałam, żeby ekspres do niego pasował. Kawe codziennie rano piłam w kawiarni w pracy. Po kupnie mieszkania ekspres znalazł się na końcu listy "must have". Ale nie zmieniłam założeń: kupię sobie świetny ciśnieniowy ekspres. A na razie french i moka w zupełności wystarczą (chociaż z moki lubię mniej).

@miss_coco - bialetti tak, ale w kategorii moka.

dla la moka to odpowiednik espresso, gdy nie moge wskoczyc na takowe do baru lub gdy wpadaja wloscy sasiedzi. La moka idzie na gaz. French press do sniadania, nie wybrazam popijania kanapki z serem kawa z la moki. Espresso tez nie.

@Magdaro: mam nadzieje, ze zamierzasz pochwalic sie wybranym ekspresem. The inquiring mind wants to know co kupuje Kawowy :-D

@Maya: pochwale się na pewno! co więcej, jak uzbieram wymaganą pulę, to nawet zrobię oficjalne typowanie.
A jeszcze co do moki, pisanej przez Ciebie bardzo starannie z "la", to dla nieznających tematu chyba powinnyśmy dodać (bo zapewne się ze mna zgodzisz), że jednak kawa z moki to nie to samo co espresso, i choć jest mocniejsza niż f-pressu, to jednak do espresso jej wiele brakuje. Ale w temacie sniadań, do których najlepiej pasuje kawa z f-press, ta z moki dobrze sie komponuje z mlekiem. I wtedy daje radę do kanapki z serem.
Btw, dzięki Twojemu ostatniemu komentarzowi przyszedł mi do głowy pomysł na fajny tekst. Postaram się stworzyć w weekend.

zostalam muza? :-D

aha. na to wygląda;) jak napiszę tekst, to Ci zadedykuję ;)) ale coś mi się zdaje, że nie powstanie w ten weekend, bo się wypełnił po brzegi różnymi zajęciami. Na szczęście w przypadku tekstów, im dłużej się myśli, tym krócej się pisze i tym lepsze wychodzą.

Dorzucę swoje trzy grosze w temacie śniadań... Ja w ogóle nie wyobrażam sobie popijania kanapek kawą, no nie, nie gra mi to zupełnie i np. będąc "w gościach" nijak się odnaleźć nie mogę jak mi podają wszystko jednocześnie ;) Dla mnie kawa to jest rytuał pośniadaniowy.

To częste. Taki miły rytuał jest u moich tesciów, u których zawsze po śniadaniu robimy sobie kawę.
Ale ja czasami lubię cafe au lait do śniadania - musi tylko byc wtedy po francusku: rogalik z dzemem.

oj widzę moje klimaty;)))kawa, kawuia, cappuccino;))dzbaneczki itp.bede zagladac chetnie;))

Nawet jeśli kawa jest dość drobno zmielona, to trudno raczej zostać wrzątkiem poparzonym, korzystając z FP. Trudno wyobrazić sobie taką sytuację.

Kawa z ekspresu przelewowego może być doskonała. Jak zwykle potrzebne są: odpowiednio palone ziarna, odpowiedni młynek, odpowiednie urządzenie do zaparzania i odpowiednie procedury.

@Andrzej: dobrze, doprecyzuję: zatem nie wrzatkiem, a gorącą wodą. I jest to bardzo łatwe. wystarczy mocniej nacisnąć tłok.
Kawa z przelewowego ekspresu może być doskonała, oczywiście w klasyfikacji kaw z ekspresu przelewowego. W każdej kategorii możemy uzyskac coś, co nazwiemy doskonałym. Ale pozwolisz, że zachowam prawo do subiektywnej oceny? Wszak dlatego użyłam zaimka, by podkreślić, że mi nie smakuje, nie wydałam żadnego generalnego sądu nad kawą z przelewowego. A że jakość kawy przyrządzanej w jakikolwiek sposób zalezy od rzeczy, które wymieniłes, to oczywiście wiedzą wszyscy, którzy tu zaglądają.

0,35 to dla mnie jedna filiżanka a nie trzy :)

Oprócz ekspresu, warto jest też zwrócić uwagę na to w czym podajemy kawę. Wybór filiżanki jest dość istotny i zależy przede wszystkim od rodzaju kawy. Stąd też w sklepach znajdziemy m.in. filiżanki do latte, espresso, czy cappuccino https://duka.com/pl/kawa-i-herbata/filizanki. Do dziś najpopularniejszym naczyniem do podawania kawy pozostaje tradycyjna filiżanka o grubszych ściankach, utrzymujące na dłużej ciepło napoju.