Kawa z Frankiem

Frank Sinatra to w mojej kuchni pozycja tak samo obowiązkowa jak oliwa i kawa. Zakochuję się w nim co roku jak tylko temperatura spada poniżej 20 stopni. Jak dla mnie przy żadnej innej muzyce kawa nie smakuje tak, jak z Frankiem. I nie ma lepszego "ocieplacza" w zimie.

Dzisiaj jeszcze mamy sierpień, ale pogoda już bardziej sprzyja gorącym napojom niż w ostatnich tygodniach, więc mam dla Was coś od Franka. The Coffee Song. W dwóch wersjach. Osobiście jestem fanką wersji pierwszej, z cudownym kontrabasem w tle. Sinatra pierwszy raz wykonał tę piosenkę w 1946 roku. Autorem dowcipnego tekstu jest Bill Hillard. Oczywiście nie zwracajcie uwagi na radosną twórczość autorów pierwszego materiału (doprawdy, nie wiem, co tam robi "Dziewczyna z perłą" Vermeera ;)))))
Have a good cup of coffee!




dodajdo.com

7 komentarze:

czytałyście?:)
http://www.newsweek.pl/artykuly/wydanie/1208/ziarnko-do-ziarnka,61073,1

A tej piosenki Franka nie znałam :)

i jeszcze jeden link:)
http://thesartorialist.blogspot.com/2010/08/get-ready-italy-starbucks-cant-be-far.html

Witam. szkoda że ten blog nie jest już tak ciekawy jak wcześniej.. coraz rzadsze posty, coraz mniej recenzji kawiarni i wreszcie coraz nudniejsze tematy.. Szkoda, bo lubię na niego zaglądać.. ;/

Dziewczyny (kobiety ;D ) !! - apeluję o więcej aktywności blogowej ;)

Pozdrawiam, Michał

Widzisz, Drogi Michale,
każdy ma wzloty i upadki. My chwilowo zaryłyśmy nosem o gładzie gipsowe i parę innych remontowych narzędzi, o czym lojalnie uprzedziłyśmy czytelników.
Blog pisany jest z pasji. A na to trzeba znaleźć chwilę czasu. Nie mamy niestety redkacji newsowej, która nam z automatu wrzuca tematy.
Wierzymy więc, że stali czytelnicy maja jeszcze do nas trochę cierpliwości i poczekają. I.nna zresztą zaliczyła już Lubljanę i obecnie zmierza do Włoch, więc na pewno przywiezie ze sobą trochę ciekawszych tematów.

Czekamy cierpliwie :)
Pozdrawiam

moje drogie
tęsknię!
wracajcie!
jak najszybciej