Z wszystkomającym ekspresem jest jak z pewnym piwem: NIE KAŻDY. Nie każdy może spienić sobie mleko pod ciśnieniem. Ale są na to inne domowe sposoby i dzisiaj będzie o nich.
Mam dwie ciotki w zakonie, bliźniaczki. Niejednokrotnie już dostarczały mi tematów na bloga, zwłaszcza rezydująca w Rzymie Ciocia-Pirat-Drogowy. To dzięki niej skosztowałam najznakomitszej na świecie kawy (naturalnie, w mym subiektywnym odczuciu) w Tazza d’Oro przy Panteonie. Pewnego razu jednak Ciocia zawołała mnie do kuchni i kazała ubijać mleko w sprytnym stalowym dzbanuszku, który możecie zobaczyć na pierwszym obrazku. Mimo, że w Rzymie siostry, przyjmujące różnych zacnych jegomości za czasów JP2, mogły sobie pozwolić na wszystykomająy ekspres, to jednak używały kawiarki i właśnie tego spieniacza, który jednak ze względu na swe kształty, był dla mnie spieniaczką raczejJ. Jak podrosłam, jedną taka przywiozła mi ciocia i do dziś służy nam (spieniaczka, nie ciocia) w domu rodzinnym.
Proste to jest jak konstrukcja cepa. Podgrzewasz mleko, wlewasz do środka i pracujesz rączką w górę i w dół (wybaczcie skojarzenia). Trzeba to robić dosyć energicznie, ale w efekcie mleko jest puszyste i spienione. Cena takiej spieniaczki to od 40 PLN wzwyż, w zależności od jakości.
Druga opcja, tańsza, na studencką kieszeń, z którą nie rozstaję się od czasu wyprowadzki od rodziców, to mały spieniacz na bateryjki (obrazek drugi). Podgrzewamy mleko i spieniamy. Już. Nie ma w tym większej filozofii. Po pół minuty mamy już lekką piankę, a po dwóch minutach mleko jest już przyjemnie kremowe a pianka gęstsza. I taki spieniacz, proszę Państwa, to można już za 5 PLN nabyć nawet.
Mleko z obu tych spieniaczy świetnie nadaje się do robienia kawy warstwowej. Powiedziałabym nawet, że tym małym bzyczkiem łatwiej przygotować do tego mleko – ja spieniam je od razu w wysokiej szklance i powoli i ostrożnie wlewam mokę (a jeszcze lepiej wlewać espresso oczywiście!). Efekt warstwowy murowany.
W grę wchodzi jeszcze odpowiednia temperatura mleka. Ciocia z Rzymu je gotowała, ja tylko mocno podgrzewam. Nie wkładam do niego termometru;) więc nie podam temperatury, ale sami się przekonacie, że aby łatwiej się ubijało, musi być po prostu gorące.
I mały sekrecik: do ubijanego mleka można dodać odrobinę startej laski wanilii lub naprawdę szczyptę cukru waniliowego. Dzięki temu mleko ma przyjemny aromat, w smaku jest to prawie niewyczuwalne.
Podobne wpisy:
13 komentarze:
A ja od siebie dodam, że idealna temperatura mleka to 60 stopni. Przegrzane jest niedobre.
Skojarzenia? Jakie skojarzenia? ;)
Magdaro ostatnie kilka dni spędziła w łóżku. Podobno chora... ;)
och, nie odpowiem tym, co mi się cisnie na usta w ramach riposty!;)
:))
nie wpieniaj się...
to tak z czystej sympatii :)
a ja sięnie wpieniłam. ja zupełnie sympatycznie chciałam odpisać, co w tym łózku robiłam;)
Znam te dwa urządzenia o których piszesz. w stalowym dzbanuszku nie zawsze wychodziło cudownie spienione mleko- teraz wiem, ze to zależy od temperatury!! W ekspresie KRUPSa, który posiadam mam specjalną wkładkę która spienia mleko i często się zatyka!! Więc muszę ratować mleko ;) Pozdrawiam
Aż nabrałam ochoty na taką piankę ;d
Paulina - czy pianka wyjdzie czy nie, to zależy też trochę od tego ile ma procent (im więcej tłuszczu tym lepiej się spienia).
Ad ekspresu - spróbuj przed każdym użyciem spuścić z tej dyszy trochę powietrza (i wody, bo może zostawać). No i po każdym użyciu trzeba umyć tę końcówkę, ale to pewnie wiesz.
Wet. - a co z Twoim noworocznym postanowieniem? :P
>inna: no taki komentarz jak Twój do ^wet może zabić całą przyjemność;) !
Magdaro, Wet-ka już dwa miesiące kawy nie pije... Chcesz mieć na sumieniu klapę jej ambitnych postanowień? ;)
Ja na to mówię tak (a mam kilka nałogów, więc wiem, co mówię): Nie mam postanowień o rzucaniu. Po prostu ciesze się każdym dniem bez ................ (miejsce na Twój nałóg). :))
świetny blog. :)
Proszę o pomoc. Niestety nie mogę pić mleka a uwielbiam latte. Czy mleko sojowe takim ręcznym spieniaczem można spienić czy już do końca życia jestem skazana na kawę w kawiarniach?
Prześlij komentarz