Domowa fabryka czekolady

Lubiła smak gorzkiej czekolady. Mleczna miała w sobie na stałe wpisany happy and. W gorzkiej była nuta niepokoju, tajemnicy i słodkiej myśli o tym, że ból jest także częścią życia i nikt nie próbuje go oblać dla niepoznaki marcepanem. 
(Agnes w Wenecji, Beata Pawlikowska)

Lubicie gorzką czekoladę? Ja musiałam do niej dojrzeć; tak, jak dorasta się do picia wytrawnego wina czy czerpania przyjemności z jedzenia oliwek. Ale teraz uwielbiam ekstremalnie czekoladowe desery. Puddingi z płynnym środkiem, wilgotne, mięsiste torty, śliwki oblane czekoladą, pralinki, trufle... Czekolada mnie uszczęśliwia. Filiżanka gorącej czekolady z odrobiną chili poprawia mi nastrój, choćbym nie wiem jak była zdołowana. Ale ostatnio nie jestem. Nie muszę poprawiać nastroju sobie, więc robię coś dla innych.

Mój dom zamienił się w fabrykę czekolady. Kupiłam 500 maleńkich papilotków, kilogram gorzkiej czekolady, trochę mlecznej, trochę białej... Mam migdały, orzechy, wiśnie, żurawinę, chili, masło, śmietanę, mascarpone, rum, amaretto i... I mnóstwo innych pysznych rzeczy. I produkuję hurtowe ilości domowych trufli i pralinek. Będą drobiazgiem z okazji świąt. Żałuję, że na razie nie mogę Wam nic poza pustymi papilotkami pokazać, ale korpusy pralinek jeszcze stygną, a nadzienie w misce nie prezentuje się specjalnie zachęcająco ;)

Pralinki czekoladowo-kawowe
(ok 20 sztuk)

Korpusy:
150 g białej czekolady

Czekoladę połamać na kawałki, rozpuścić w kąpieli wodnej. Przełożyć do papierowych foremek, rozprowadzając po brzegach łyżeczką lub pędzelkiem. Położyć do góry dnem na papierze do pieczenia i poczekać aż czekolada stężeje. Potem delikatnie poodklejać papierki.

Nadzienie:
250 g czekolady deserowej
40 g masła
200 ml skondensowanego mleka z puszki
50 ml espresso

Połamaną czekoladę wrzucić do rondelka. Dodać masło i mleko, podgrzewać chwilę na małym ogniu aż składniki się roztopią i utworzą gładką masę. Zdjąć z ognia, dodać kawę, chwilę ucierać, aż masa trochę* zgęstnieje. Kiedy ostygnie, przełożyć do woreczka do dekorowania (albo foliowej torebki z uciętym rogiem) z nakładką o średnicy ok 1 cm i wyciskać do czekoladowych babeczek.

*Jeśli będziemy ucierać długo, powstaną nam domowe krówki kawowe. Robi je się tak samo jak to nadzienie, tylko ucierać trzeba do momentu, aż masa będzie gęsta. Potem przekładamy ją do kwadratowego naczynia wysmarowanego masłem i odstawiamy w chłodne miejsce na kilka godzin. Kiedy zesztywnieje, wyjmujemy całość na deskę i kroimy na malutkie kwadraty.
dodajdo.com

18 komentarze:

jeśli czekolada to tylko gorzka. przynajmniej dla mnie.
a pralinki są świetnym pomysłem. może w tym roku zrobię je zamiast czekoladowych ciasteczek? muszę pomyśleć.... :)

ale jak juz beda gotowe, to wrzuc fotki... (przepraszam ze pisze bez polskich znakow)

Oo, czyzby na naszej niedzielnej wigilii szykowała nam się wymiana łakoci?;)

Uwielbiam domowe czekoladki! Notuję przepis :)

poprzeczka, jak dla mnie, za wysoko, bo ja w fazie zwyklych trufli jestem. Wlasnie zaczelam pierwsza partie, z cointreau; nastepna bedzie z brandy z pigwa.

Mayu, to nie jest trudne, tylko wymaga trochę cierpliwości - w końcu każdy papierek trzeba oddzielnie posmarować, poczekać, potem delikatnie odklejać... A trufle tez robiłam - z gorzkiej czekolady i amaretto, takie klasycznie włoskie :)

A tak przy okazji... Czy ktoś z Was ma pomysł na masę chałwową do pralinek? Albo wie, jak zrobić z chałwy trufle?

też chcę taki prezencik ;)

Uwielbiam gorzką czekoladę! Inne, których nawet nie nazywam czekoladą ;), mogłyby nie istnieć.

Świetny pomysł na prezenty. Bardzo chętnie bym takowy dostała. A może sama powinnam się wziąć do roboty?Q? ;P

Pozdrawiam już świątecznie_

No tak - ja wciąż dojrzewam do czerwonego wina. Wciąż je stawiam niżej niż białe.

Krówki kawowe? To brzmi jak obietnica czegoś dobrego :)

pozdr!

Piękna! Kibicuję Ci gorąco!!! :)

Zastanawiałam się, czy to aby na pewno dobry pomysł, ale Wasza reakcja utwierdza mnie w przekonaniu, że tak :)
Tylko coraz więcej chętnych na takie czekoladki... Tonę w czekoladzie!

No to... słodko! ;))))

Dobry wieczór zgłaszam się z wiedzą na temat trufli chałwowych. Robiłam kiedyś. Masa miała w składzie tahini, mleko w proszku, cukier puder i odrobinę masła. Proporcje można ustalić kierując się indywidualnym smakiem, z tym że bazę masy stanowi mleko w proszku i jego jest najwięcej. Obtoczyć można w czym się chce. Mam nadzieję że pomogłam, pozdrawiam.

Super, dziękuję :) Muszę tylko poszukać tahini w okolicy. Mam chałwożercę w rodzinie, będzie zachwycona!

zajrzyj do sklepu le chocolat przy zurawiej - znajdziesz tam kilka fajnych pralinek do espresso :) maja tez swoja strone internetowa. nie daje to takiej frajdy jak robienie czekoladek samemu ale mozliwosc sprobowania nowych smakow.

Witaj, trafiłam tu dopiero dzis i od razu musiałam przeczytać wsyzstkie posty z etykietą czekolada. Piszesz w taki sposób, ze nie sposób się oprzeć i własnie idę nabyć kawałek mojej ulubionej czekolady.

Bardzo miło mi to słyszeć, zapraszam częściej :)

czekolada w każdej postaci jest świetna, uwielbiam :) ostatnio zajadam się duplo, bo małe, a dieta mi na więcej nie pozwala, no ale pyszne jest, więc nie narzekam :)