Borys Szyc zaczyna od kawy

Chwilowo mamy z I.nną gorący okres - ona ma ręce pełne roboty, a ja każdą chwilę poświęcam na czytanie Millenium (pretensje proszę zgłaszać do Kabamaiga i M.odF.!). Czytam wolno, ruszając przy tym językiem, tzn. każde przeczytane słowo jakbym mówiła przy zamkniętych ustach (tak mam od dziecka i nie mogę się tego pozbyć), przez co mam tempo czytającego na głos. Toteż nie zapowiada się, żeby dzisiaj wpadło tu coś nowego. A żeby Wam nie było tęskno, wrzucam kawałek do posłuchania.

Bory Szyc nagrał swoją pierwszą płytę "Feelin' Good". Oczywiście nie ma co go podejrzewać o szczególny talent. Ale mam do tego dużego chłopca jakąś szczególną słabość, chociaż zwany enfant terrible środowiska aktorskiego, ma jednak niezaprzeczalnie talent aktorski i dużo wdzięku. Dlatego z ciekawością posłuchałam pierwszego utworu z płyty. Nie jest to majstersztyk ani pod względem tekstu, ani muzyki, a teledysk to już w ogóle osobliwy, ale przyjemnie kołysze, robi się cieplutko, no i na początku jest kawa, więc pomyślałam, że Wam podrzucę. Przyjemnego:)

dodajdo.com

11 komentarze:

Po sobotnim felietonie Dunin w wysokich zamówiłem Millenium - odbieram jutro. Czuje już w kościach, że przepadnę z kretesem (nawet myśli Chopina, które zgłębiam teraz pójdą hen w zapomnienie). To chyba oznaka starości, że łamie w kościach na zmianę... literatury.
przyjemności
ps. nie ma "wtyczki", Szyc musi zaczekać

Chyba "Feelin'" a nie "Fellin"?

@Anna Maria: tak, oczywiście. Feelin'. Jak zwyle przestawiłam literki. Drugie takie słowo to bussines i business ;)

@Mich: o, Stary! To już Cię nie ma. Zapewniam Cię. Ja własnie dokupiłam dwie następne części.

@Mich: jak nie masz wtyki to masz link: http://www.youtube.com/watch?v=Zi49W3sb27I&feature=player_embedded

Przy okazji, zauważyłam, że wśród latających po ekranie w teledysku przedmiotów leci sobie joint.
...Ale czy po ostatnim klipie Rammsteina cokolwiek nas jeszcze zdziwi?:)

A ja byłam w kinie na Millenium... I książkę wpisuję na "listę do św. Mikołaja", tak mi się podobało.

Ja przeczytałem obie. Bardzo dobre książki.

Co do Szyca, to wiem, że jego ulubioną kawą jest espresso romano. :-)

widziałyście? ;)
http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,7315074,Wyslij_znajomym__mala_czarna_.html

Anonimowy - obie?
To jeszcze Ci trzeciej brakuje ;)

Choc niestety pierwsza mim zdaniem najlepsza, potem idzie po kolei...

Iwonko, jak film?
Nie nazbyt okrutny?
W ksiazce bylo pare takich scen, ze troche sie boje jak (i czy) je nakrecili.
Np. z kotem.
Bylo z kotem?

Nie, film trzyma w napięciu, ale nie ma wielu drastycznych scen. O kocie ani słowa. Pewnie więcej wątków zostało pominiętych, ale mimo to całość jest bardzo spójna.

Moi Kochani, czy moglibyście nie odbierac przyjemności czytania? Na szczęście jestem już "po kocie", ale zważcie, że czasami jedno słowo za dużo i przyjemnosć pryska.
Tym, którzy chcą przeczytać książkę, polecam nie oglądac trailera filmu i żadnych zdjęć - ja obejrzłąam to drugie i jednego wątku się domyśliłam. na szczęście nie nazbyt kluczowego.
Tak więc cicho sza!

Przeczytałem trzy cześci. Chodziło mi zakup przez autorkę dwóch pozostałych.

Bardzo fajna trylogia. Słyszałyście, że jest ponoć czwarty tom lekko niedokończony, ale rodzina nie wyraziła zgody na publikację. Może kiedyś?

Piotr A.