Prezenty last minute

Za chwilę Boże Narodzenie. Niezależnie od kwestii religijnych i nastawienia do tradycji, każdy jakoś te święta obchodzi. Większość ludzi nawet kupuje sobie "na gwiazdkę" prezenty.
 

Jeśli osoba, dla której szukamy prezentu pije dużo kawy, to pewnie ma ekspres lub jakieś prostsze urządzenie do parzenia kawy, albo przynajmniej wizję jego zakupu w bliższej lub dalszej przyszłości. Może mieć też dość sprecyzowane wymagania. Jeśli ich nie znamy, kupno ekspresu to nie jest najlepszy pomysł. Zresztą podobnie jak wszelkie akcesoria - do robienia na kawie wzorków z cynamonu, ścierania czekolady i "upiększania" jej na różne sposoby - zwykle po jednym użyciu lądują na dnie kuchennej szuflady.

Niektórzy lubią rożnego rodzaju "ozdoby", tzn. przeróżne kurzostoje, które zajmują miejsce i trzeba je od czasu do czasu czyścić. Ale nie wszyscy. Zamiłowanie (lub jego brak) do tego typu ozdób widać od progu. Jeśli ktoś po dwóch latach mieszkania w tym samym miejscu ma dość puste ściany i żadnych zbieraczy kurzu na półkach, to znaczy, że tak ma być, kupowanie "ślicznego wazonika w kawowy wzorek" tego nie zmieni. Więc jeśli nie chcemy, aby wspomniany wazonik skończył w pudle w piwnicy, pomyślmy o czymś innym. Lepszym pomysłem mogą być filiżanki. Osobiście wolę sobie "skorupy" kupować sama, ale filiżanki się tłuką, więc to jest dość praktyczny prezent. 

Mimo wszystko jest kilka ciekawszych możliwości. Po pierwsze - o wiele bardziej kusząca wydaje się perspektywa wypicia kawy we Włoszech niż we własnym domu. Tanie linie lotnicze latają w tym kierunku przez cały rok, przy odrobinie wysiłku można znaleźć bilety dosłownie za kilka złotych. Reszta to tylko kwestia wyobraźni i budżetu.

Po drugie - po prostu kawa. Z tym, że wszechobecne granatowe i zielone opakowania należy omijać szerokim łukiem, trzeba poszukać świeżo palonych ziaren poza marketem (np. jedna z kaw MOJO z poprzedniego posta to dobry pomysł). Jeśli na zakupy przez internet jest za mało czasu, można wstąpić do pierwszej lepszej kawiarni - w większości można kupić kawę, której używają, na wynos.

Po trzecie - czas. Zadaj sobie pytanie, kiedy ostatnio spędziłaś/łeś trochę czasu z osoba, dla której wciąż nie masz prezentu. Może się okazać, że zwykłe "chodź na kawę, pogadamy", będzie lepsze niż jakakolwiek paczka z kokardką.
dodajdo.com

1 komentarze:

Ten post jest w zasadzie o tym, czego na Święta nie kupować, ale bardzo sensownie napisany. Dla kawosza w sam raz!